~ bar93xxx  do ~ marianoitaliano   no tak ale tam gdzie byl akurat wypadek sa znaki z kazdej strony kto ma pierwszenstwo a kto nie wiec kazdy kierowca niezaleznie ile lat ma prawo jazdy czy rok czy 50 lat chyba odroznia znak ustap pierwszenstwa od znaku pierwszenstwa przejazdu. niema tam zadnej organizacji ruchu zmienionej sa wyrazne znaki. jednoznaczne czytelne. wiec jesli ktos ma znak ustap pierwszenstwa a pcha sie na chama myslac ze zdarzy to juz jest jego wina. oczywiscie jest tam duzy ruch ale jesli niema miejsca do kontynuowania jazdy czy poprostu wjezdzajac mozna nie zderzyc i spowodowac wypadek to sie czeka az bedzie mozna spokojnie przejechac a nie sie mysli ze jakos to bedzie i ze sie zdarzy. jak ktos nie mysli to sygnalizacja problemu nie rozwiaze bedzie mial gosc czerowne swiatlo wjedzie na czerwonym bo mysli ze jeszcze zdarzy ze jeszcze sie uda i mimo sygnalizacji bedzie wypadek. sygnalizacje ronda itp napewno ulatwiaja poruszanie sie po miescie ale nic nie zastapi myslenia szczegolnie jak wiadomo akurat tam jakie sa znaki